sobota, 17 maja 2008

PPG CHOJNICE - z archiwum X

Zaczeło się od tego, że choć go nie widziałem, to cały czas za mną w Borsku dzisiaj łaził i nie pozwalał latać. Jak mi Bóg miły wiedziałem, że to on wszystko pier....i.
Ale, myślałem sobie, i tak Cię łosiu dorwę i tyłek skopie. Nie tu to gdzie indziej.
No i wieczorem nad Chojnicami wyczaiłem łobuza.
Najpierw ślad tej jego wielkiej stopy (patrz zdjęcie), który świadczył, że Eol jest gdzieś blisko mnie i zaraz coś wykombinuje.
















Musiałem być sprytniejszy. Zaleciałem fjuta od tyłu i nakryłem go jak się chował w .......rzepaku. Obciach !!!!!!
A jaką miał przy tym zdziwioną gębę :)))))















Tak więc Eol-u, wynik 1:1. Ty mnie w Borsku, ja ciebie w Chojnicach.
Do następnego razu Druhu !!!!!!

Brak komentarzy: