czwartek, 11 sierpnia 2011

A co....



Gdybyś nie mógł polecieć
I gdybyś nie mógł zobaczyć
Porządku i początku
Świata przestrzeni i bez
Albo gdyby nagle oczy głodne nie
Mogły patrzeć tam gdzie
Nic albo jeszcze mniej
No co ?
Na sobie poczuć białe dotknięcia
Anioła i wszystkich
Potępionych i krzyż Jego
Bliżej niż cokolwiek innego
Albo gdybyś nie mógł opowiedzieć
Zachodu którego nikt nie
Widzi i nie opowiada
Bo nawet nie sposób
Powiedzieć że jest nie tak albo że
Dłużej i jaśniej i życia
Więcej niż niżej
Albo zaśnij już bo niby
Kto mógłby pomyśleć że to
Prawda wszystko......





Dotykam wysoko i nie wiem
Czy bardziej się bać czy tęsknić
Czy bardziej prosić czy nie
A może szybko opaść i biegiem tam do Ciebie
I znowu bać się i niczego nie mówić
Żeby nie powiedzieć zbyt wiele
Bo żeby nieprawdy było tyle
Co chmur i powietrza wiec
Może lepiej w górze
Krzyczeć albo patrzeć tam gdzie Ty
Poprzez zielony las i mówić chmurom
Ze tęsknię i szukam
Albo prosić Górę mniej lub
Bardziej Don Kichota i wiatraki i wszystko
Co dokoła mnie i góry i paelle i flamenco
Albo Diego Te
Ale i tak wszystko ty i nigdy
Nie polecieć bez ciebie bardziej
Albo mniej i tylko zeby
Poczuć bezziemie i bezchmurze
I bezprzestrzen albo niżej ale
Wtedy znowu Ty
Wiec może sam na sam tam
I nigdzie więcej
I nigdzie wyżej
W bezniebieskiej przebacz mi
Panie