środa, 12 sierpnia 2009

Dostałem lotnisko w prezencie !!!!!!



Mój Anioł Stróż, jedyna Osoba, która wie, że zawsze chcę dobrze ale nigdy mi nie wychodzi, postanowił działać. Znudził się, że ciągle wywoływali go z kina albo knajpy, bo ja akurat chciałem startować, A on wie, że się wtedy jego Palec bardzo
przydaje.
Ileż to razy musiał zaspany lub zamyślony włączać się do akcji, gdy odpalałem z różnych dziwnych miejsc.
A to nie dokoszonych łąk a to zakrzaczonych polan a to zaoranych pól.
No i.....dał mi w prezencie lotnisko.
Pogadał z Marianem (latającym właścicielem stacji benzynowej), namówił Romka Lotniarza by się za mną wstawił, no i MAM !!!!!
Lotnisko MAM. Piękne, twarde, równiutkie, zielone, pachnące, z rękawem na wieży.
Mmmmmmmmmmmmmmmmm !!!!!
I w dodatku z "zapleczem paliwowym". Więc gdy kiedyś, w drodze do mojego Anioła, zabraknie paliwa, wszystko będzie na wyciągnięcie ręki. Albo gdy na przykład będę się chciał z nim normalnie po męsku napić, to mamy karczmę. O !

Brak komentarzy: