czwartek, 13 listopada 2008

Byle gdzie, byle lecieć - jesiennie.


Żurawie z chojnickich bagien odleciały w siną dal i miejsca na niebie zrobiło się jakby więcej. Grzech więc nie skorzystać. Mgła na wysokości 400 m, pod nią szaro i mlecznie, nad nią inny, lepszy świat, cieplej, słoneczniej. No i latanie nad prawie-rodzinnym Nakłem w towarzystwie Tomka. Jedna z nielicznych okazji, być fotografowanym a nie odwrotnie. Ładnie czerwone to moje skrzydełko, ech !!!!! Polatałoby się jeszcze....

Pohałasowało się nad domami Mirka i Macieja, nad dywanem nadnoteckich łąk.
Na koniec parę kółek wokół osiedla i obowiązkowe spotkanie z duchem pilota Karola Kubita, nad jego domem.





Jesiennie, pięknie niezmiennie, byle gdzie, byle latać, byle znowu poczuć oddech mojego anioła stróża.

Brak komentarzy: